Wczoraj na Mundialu najgłośniejszym dźwiękiem, jaki można było usłyszeć przed każdym z telewizorów na pewno nie były wuwuzele. I to nie dlatego, że można je zagłuszać w telewizji. Jestem tego pewien, że wczoraj przed telewizorami rozległy się głośne buczenia na decyzje sędziów, którzy nie uznali prawidłowo strzelonego gola dla Anglii i uznali gola dla Argentyny po spalonym Teveza.
Jeżeli można mieć wątpliwości co do drugiej sytuacji – mi osobiście wydaje się, że Messi do Teveza nie podawał, a jedynie strzelał na bramkę, lot piłki został jedynie skorygowany (wiem, możecie się nie zgadzać :) – to powtórki video odnośnie przekraczania przez piłkę linii bramkowej powinny być nowością do wprowadzenia od razu po Mistrzostwach.
Zastanawiający jest ciągły opór FIFY przeciwko zmianom i korzystaniu z technologii. Czytam w dzisiejszej prasie o pomyśle na wprowadzenie tak zwanego Sokolego Oka (systemu, który monitoruje wszystkie linie na boisku i w razie potrzeby odtwarza się sporną sytuację na video – tak jest w tenisie). Podczas trzech ostatnich turniejów w Wimbledonie, Sokole Oko poprawiło 131 błędnych decyzji arbitrów.
Każdy popełnia błędy, ale wczoraj autentycznie było mi szkoda Anglików, którzy bramkę strzelili w jak najbardziej właściwy sposób. Wciąż mam nadzieję, że po tych Mistrzostwach coś się zmieni i że FIFA wprowadzi rozwiązania techniczne umożliwiające powtórki video.