Czasami zastanawiam się, czy wszystkie miasta wyglądają świetnie, jeśli sfilmuje się je w technice tilt-shift. Chicago na pewno zalicza się do tych miast.
Aż miło popatrzeć, jak mały zabieg zaburzający perspektywę wpływa na nasze postrzeganie przestrzeni. Miasto, jak makieta i od razu miło się patrzy. Ludzie, jak mrówki, budowle niczym z kartonu. Magia. [PetaPixel]